Tyś Bogiem moim, Ciebie gorliwie szukam Ps. 63:1-12
Dlaczego Pielgrzymka z Augustowską?
To chyba najczęstsze pytanie, które padało w moim kierunku. Odpowiedź brzmi następująco: wraz z Elą i Klaudią „kwiatek" zastanawiałyśmy się nad wyborem grupy, ponieważ jakoś nie ciągnęło nas do naszej Suwalskiej miałyśmy do wyboru Olecko i Augustów. Duży wpływ na wybór miały rozmowy z naszym księdzem i naszą koleżanką ,która kilka lat temu szła właśnie z wami. Osobiście byłam zachwycona opowieściami Justyny i Ewy, które mówiły w samych superlatywach o tej grupie, atmosferze i o wszystkim, więc pewnego popołudnia postanowiłyśmy, że idziemy właśnie z Augustowską . (Cieszycie się ? :P )
Co się późnej okazało była to najlepsza decyzja jaką można było podjąć, ale to dzięki każdemu z was z osobna czułyśmy tu jak w domu!Wieeeeelkie BÓG zapłać !!! To może SŁONECZKA ?? la la la ....
A ze mną to było tak :
Pierwszego dnia praktycznie nikogo nie znałam , nie wiedziałam jak to wszystko wygląda, czy dam radę ,czy mam dobre buty, bo wszyscy pytali tylko o nie. Trochę bałam się tego wszystkiego, ale jak to mówią w dobrym towarzystwie czas szybciej leci tak było i tutaj.
Nawet nie obejrzałam się jak zatrzymaliśmy się na kolejnym postoju. Byłam zachwycona atmosferą jaka się utworzyła, ale też pozytywnie zaskoczona ilością ludzi, którzy bardzo serdecznie nas pozdrawiali. W pamięci utkwiła mi pewna starsza kobieta, która wyszła nas powitać, a po jej policzkach płynęły łzy. Dało mi to dużo do myślenia i stwierdziłam, że biorę udział w czymś świętym, ponieważ każdy dzień pielgrzymowania przynosił nam coś nowego niespodziewanego. Codziennie modliliśmy się ,śpiewaliśmy ,tańczyliśmy , ale także rozmawialiśmy z Bogiem o tym co nas trapi, denerwuje ,a także cieszy. Był to czas gdzie mogliśmy pomóc drugiemu człowiekowi swoją obecnością, zachowaniem , niejednokrotnie samym uśmiechem. I to wszystko robiliśmy z potrzeby serca nikt nas nie zmuszał .Po tym zdarzeniu wiedziałam, że trafiłam pod dobry adres i tu jest moje miejsce. Kolejne dni przynosiły wiele nowego. Zaczęły pojawiać się pierwsze odciski, zmęczenie także nie dało o sobie zapomnieć. Wiele radości dawał mi taniec z cała grupą. Wiele razy byłam na Was zła, że nie chcecie tańczyć za co przepraszam. Jednak najmilej wspominam kozackie wejście do KOLNA. Gdy zamykam oczy widzę dokładnie wszystkich jak tańczą jakże uwielbiane „Raduje się dusza ma" i „Gorczycę". Wierzcie lub nie, ale wtedy całe zmęczenie odchodziło na bok i dzięki WAM dostawałam nowych sił i chęci do zabawy. Wieeeelkie BÓG ZAPŁAĆ !!! to kto idzie tańczyć ?
Od samego początku wszyscy mówili o „KRYZYSIE-wielu średniego". Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, czułam się cudownie. W pewnym momencie pomyślałam że jest coś ze mną nie tak. Jednak przyszedł ten dzień .Bałam się że na moich policzkach od łez wyżłobi się koryto rzeczne ;). Próbowałam to wszystko ukryć, miałam zamiar zabrać swoje rzeczy i wrócić do domu. Jednak pomyślałam wtedy , że nie mogę tego zrobić dla Swojej Mamy, która czeka na mnie na Jasnej Górze i chce ze mną porozmawiać w cztery oczy. Przecież ja też miałam jej wiele do przekazania. W takich ciężkich chwilach dobrze jest porozmawiać z kimś zaufanym i mądrym. Podziękowania tu składam dla ks. Radka i kl. Arka ,dzięki naszym rozmowom spojrzałam inaczej na wiele spraw i wiem, że nie jestem sama. Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ.
Chcę teraz wszystkim za wszystko serdecznie podziękować, gdyby nie WY ta pielgrzymka byłaby inna uboższa .Każdy wnosił ze sobą coś innego, niepowtarzalnego, z każdym mogłam porozmawiać tak po prostu od serca, nikt nie musiał udawać kogoś kim nie jest i to w WAS cenię. Jeśli kogoś czymś uraziłam przepraszam nie było to zamierzone. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się znowu na tym samym szlaku. Jeszcze raz WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ !!!
Raduje się dusza ma
Kinga z Suwałk