Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody
A więc, ja Kasia Pachutko byłam na pielgrzymce po raz pierwszy. Decyzję o tym podjęłam w roku szkolnym, ale potem zaczęłam mieć wątpliwości, a jak nadeszły wakacje to w ogóle... Tak się stało, że przed pielgrzymką poznałam fajnych ludzi i wtedy to naprawdę odechciało mi się iść... Chciałam zrezygnować ale mama mi nie pozwoliła. Wstyd się przyznać ale na pielgrzymkę poszłam z przymusu... Tak mi się nie chciało iść, że przed wyjściem płakałam i w ogóle...
Ale gdy już dojechałam do Augustowa i uczestniczyłam we Mszy Świętej i jak już wyszliśmy to wszystko się zmieniło. Już nie chciałam wracać do domu i moja dusza była taka jakaś szczęśliwa. A po kilku dniach to w ogóle cieszyłam się, że tu jestem bo już poznałam wielu wspaniałych ludzi i zaczęłam czuć tę miłą atmosferę :). W czasie pielgrzymki miałam wiele momentów kiedy chciałam wracać do domu i kiedy płakałam ale one były spowodowane tym że miałam poważne problemy w domu. Nie mogłam sobie darować, że w tak trudnych chwilach nie ma mnie przy mojej mamie. A poza tym zaczęłam mieć problemy zdrowotne, których teraz mam skutki i z których nadal się leczę ale cóż i tak było warto iść.
Najbardziej pomogła mi Modlitwa, konferencje Ks. Radka a w końcu spowiedź. Uświadomiłam sobie wiele rzeczy i bardzo się z tego cieszę. A i jeszcze była Ewelina, z która tu byłam i która mnie naprawdę wspierała. Ale tak naprawdę to dziękuje Wam wszystkim bo to Wy stworzyliście tę wspaniałą atmosferę, którą na pewno każdy z Was czuł. Naprawdę warto było iść. Jednym słowem to na pielgrzymce było SUPER :D Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim.
Augustowska najlepsza jest, najlepsza!!!!
Pozdrawiam :***
Kasia Pachutko